On pierwszy mówi o tym głośno. Co Iga Świątek robiła w Paryżu? Teraz cierpi
Iga Świątek nie weźmie udziału w rozpoczynającym się w czwartek turnieju kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup. Najlepsza polska tenisistka zrezygnowała z przyjazdu do Radomia, ponieważ potrzebuje odpoczynku. Postanowiła skupić się na spokojnym treningu i regeneracji mentalnej. To efekt kryzysu. W pierwszym kwartale sezonu nie zdobyła żadnego tytułu. – W tym roku Iga płaci cenę za reprezentowanie Polski na igrzyskach w zeszłym roku – tłumaczy w rozmowie z TVP Sport tenisowy ekspert, Maciej Synówka.

O prawo gry w finałach BJK Cup polska drużyna powalczy w Radomiu z Ukrainkami i Szwajcarkami. Rywalizacja odbędzie się w dniach 10-12 kwietnia. Awans wywalczą tylko triumfatorki.
Drużyna dowodzona przez Dawida Celta przystąpi do eliminacyjnej batalii mocno osłabiona. Z gry zrezygnowały Iga Świątek i Magdalena Fręch. Ta druga przegrała z kontuzją nadgarstka.
Jaka była motywacja drugiej rakiety świata? Potrzebowała odpoczynku. Jest zmęczona, choć niekoniecznie fizycznie. Bardziej presją oczekiwań i deficytem zwycięstw. W tym roku nie wzbogaciła dorobku o choćby jeden tytuł. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od pięciu sezonów.
Iga Świątek musi odpocząć. “Płaci cenę za udział w igrzyskach olimpijskich”
“Zawsze z dumą reprezentuję Polskę. W zeszłym roku zagrałam dla kraju wszystko, co było do zagrania. Jestem niezwykle dumna z historycznych sukcesów – półfinału BJKC oraz finał UC. Teraz przyszedł czas na więcej balansu, skupienie się na sobie i swoich treningach. Trzymam kciuki za dziewczyny i za cały zespół” – napisała Świątek w mediach społecznościowych.
Gdyby rezygnacja z gry w kadrze gwarantowała indywidualne sukcesy w dalszej części sezonu, kibice byliby spokojni. Ale najbliższa przyszłość nadal kryje się za wielkim znakiem zapytania. Czy raszynianka przełamie impas na kortach ziemnych, na których czuje się zawsze najlepiej? Na razie to prognoza oparta jedynie na retrospekcji.
– W tym roku Iga płaci cenę za reprezentowanie Polski na igrzyskach w zeszłym roku – w rozmowie z TVP Sport stawia zaskakującą tezę tenisowy ekspert Maciej Synówka . – Trzy sezony na tak wysokim poziomie. To musi mieć swoją cenę.
– Osobiście nie znam żadnej tenisistki, która dorastając powiedziałaby, że chce reprezentować swój kraj w rozgrywkach narodowych. Nastawienie wszystkich tenisistek jest takie, aby wygrywać turnieje Wielkiego Szlema – dodaje.
Świątek w ubiegłym sezonie rzeczywiście starała się łączyć rywalizację na dwóch frontach. Ale wydaje się, że generalnie nie wyszła na tym najlepiej. Do Paryża pojechała przecież po złoty medal olimpijski i była niemal murowaną faworytką do triumfu. Wróciła do domu z brązowym krążkiem.
Dwa miesiące później straciła pozycję liderki światowego rankingu, której nie jest w stanie odzyskać do dzisiaj. Jej fanom trudno jednak uwierzyć, że to efekt olimpijskiego startu. Najbliższe miesiące usuną w cień każdą tego rodzaju teorię, jeśli tylko uda się wrócić na zwycięską ścieżkę.