Świątek zmieniła zdanie w ostatniej chwili. Co się tam stało? “Sprawy prywatne”
Iga Świątek miała klarowny plan na poniedziałek. Tego dnia chciała rozegrać finał Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Tymczasem z turniejem pożegnała się już w sobotę na etapie ćwierćfinału. Po przegranym spotkaniu z Jeleną Ostapenko zapowiedziała przed kamerą Canal+ Sport, że wraca do Polski, by załatwić sprawy prywatne. Do Madrytu, na imprezę rangi WTA 1000, miała się wybrać we wtorek. Plany uległy jednak korekcie – w stolicy Hiszpanii trenowała już w niedzielę.

“Wczoraj w studio Iga mówiła nam, że wraca na chwilę do Polski. Plany zmieniają się błyskawicznie, ale to dobrze – każdy dzień w Caja Magica, na tej wysokości, na której leży Madryt, to większa szansa na sukces. Widać, jak Iga bardzo chce wrócić ze swoją grą na najwyższy poziom” – to treść posta, jaki w niedzielny wieczór pojawił się w serwisie X, na profilu Żelisława Żylińskiego.
Niewiele wcześniej agencje zaserwowały pierwsze zdjęcia Igi Świątek z inauguracyjnego treningu w stolicy Hiszpanii. We wtorek rozpoczyna się tam turniej rangi WTA 1000. Polka będzie bronić tytułu sprzed roku.
Na Półwyspie Iberyjskim nie zameldowała się w dobrym nastroju. W sobotę przegrała ćwierćfinał Porsche Tennis Grand Prix, ulegając Jelenie Ostapenko 3:6, 6:3, 2:6. Bilans jej gier z Łotyszką wygląda fatalnie – 0:6.
Okazja do rewanżu? Może pojawić się już w Madrycie. Więcej o potencjalnych rywalkach raszynianki przeczytasz TUTAJ.
Iga Świątek już w Madrycie. Pała żądzą rewanżu za Stuttgart i Miami
Świątek w tym sezonie nie wygrała jeszcze turnieju. Nie dotarła nawet do finału. Wizja szybkiego strącenia Aryny Sabalenki ze szczytu rankingu WTA okazała się ułudą. Z każdą imprezą presja będzie tylko większa.
– Zawsze czuję presję – przyznała druga rakieta świata przed kamerą Canal+ Sport. – Już jestem na takim etapie, że nie ma właściwie miesięcy, gdzie nie ma tej presji. Ale jestem skupiona na sobie. Ułożyłam sobie kilka rzeczy, jeśli chodzi o moje zaangażowanie i moją koncentrację. Zostawiam różne pozakortowe sprawy, którymi się zajmowałam. Mam nadzieję, że to skupienie, moja praca i to, co robimy na korcie treningowym, przyniesie efekty na meczach.
Zapytana w tej samej rozmowie o plany na najbliższe dni, oznajmiła, że wraca na chwilę do Polski “ze względu na prywatne sprawy”. Wylotu do Madrytu spodziewała się dopiero we wtorek. Scenariusz uległ jednak zmianie. Trening na hiszpańskiej ziemi zaliczyła już w niedzielę.
Turniej w Madrycie odbędzie się w dniach 22 kwietnia – 4 maja. W pierwszej rundzie Świątek ma wolny los. W kolejnej fazie zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Alexandra Eala (72. WTA) – Wiktoria Tomowa (64. WTA). Z tą pierwszą doznała sensacyjnej porażki w ćwierćfinale niedawnego Miami Open.